Szczerze powiedziawszy to chciałam dzisiaj pokazać pewien produkt do włosów, jednak kiedy rano smarowałam twarz zauważyłam, że mój krem powoli dobija dna. Znając doskonale siebie stwierdziłam, że jeżeli nie napiszę o nim teraz, później zapomnę i tego nie zrobię. Dokładnie tak było z jego poprzednikiem, które recenzje miałam napisać, jednak mi się skończył i całkowicie o tym zapomniałam. Dopiero dziś mi się o tym przypomniało. Jednak mam zamiar kupić tą poprzednią wersję raz jeszcze, więc spokojnie - będzie recenzja!
Pierwszy raz z firmą Orientana spotkałam się w sierpniu, kiedy kupiłam sobie ich krem do twarzy (tak właśnie ten o którym zapomniałam!), z którego byłam naprawdę zadowolona. Następnie nastał grudzień, a ja rodzicom powiedziałam, że skończył mi się krem i jeżeli nie mają pomysłu na prezent mogą mi kupić właśnie coś tej firmy, bo krem mi się spodobał. W taki właśnie sposób stałam się posiadaczką kremu na dzień i noc Ashwagandha - żeń-szeń indysjki.
Skład i jego analiza:
Skład: Aqua, Helianthus Annuus Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Plant Glycerin, Butyrospermum Parki Butter, Stearic Acid, Withania Somnifera Root Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Carica Papaya Fruit Extract, Isopropyl Myristate, Glyceryl Caprylate, Cetyl Alcohol, Citrus Grandis Seed Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Hydnocarpus Laurifolia Oil, Crocus Sativus Flower Extract, Persea Gratissima Oil, Santalum Album Oil, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
Na zielono zaznaczyłam składniki pochodzenia naturalnego, na pomarańczowo składniki komedogenne czyli takie, które mogą nas zapychać. Trzy ostatnie składniki to konserwanty. "Plant Glycerin" nigdzie nie mogę znaleźć wyjaśnienia tego składnika więc Wam nie powiem co to takiego, a Stearic Acid to emulgator.
Jeżeli chodzi o działanie kremu to muszę przyznać, że stosowany regularnie ładnie reguluje poziom nawilżenia. Odkąd go używam regularnie rzeczywiście nie zauważam żadnych suchych skórek, które z reguły bardzo lubią się pojawiać na mojej twarzy - szczególnie w okolicach nosa i na policzkach. Jeżeli chodzi o zapychanie to niestety wzmaga powstawanie wszelkich zaskórników, a szkoda bo nawilża naprawdę bardzo fajnie.
Na powyższym zdjęciu próbowałam uchwycić jego konsystencję. Jest ona dość zbita, jednak nie jest bardzo tłusta ani w formie masełka! Naprawdę ciężko jest mi ją opisać. Krem jak możecie zauważyć mieści się w plastikowym słoiczku. Krem jest zabezpieczony wieczkiem, który zdziera pierwszy właściciel. Dodatkowo słoiczek mieści się w kartoniku (które już wyrzuciłam i nie zdążyłam obfotografować).
Jeżeli chodzi o zapach to jest on przy pierwszym razie po prostu obłędny, jednak później staje się strasznie przytłaczający... Osobiście mam już dość tego zapachu i cieszę się bardzo, że słoiczek powoli dobija dna.
Miałyście jakiś produkt orientany? Jesteście z nich zadowolone? A może miałyście ten krem? Jak tak, to jak u Was się sprawdził?
Wydaje się ciekawy, ale szkoda, że zapycha...
OdpowiedzUsuńNo niestety...
Usuńmiałam kiedyś peeling orientany :) tego kremu nie znam
OdpowiedzUsuńi jak, fajny był ten peeling? Bo może się skuszę :) mam jeszcze maseczkę i jestem z niej bardzo zadowolona.
Usuńniestety jeszcze nie poznałam się bliżej z orientaną
OdpowiedzUsuńmyślę, że warto wypróbować ich kosmetyki ;) ten krem niestety zapychał, ale wersja którą miałam wcześniej tego nie robiła ;)
Usuńnie używałam nigdy takich produktów, może w końcu by trzeba było:)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę, ale krem nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże jakiś inny produkt z ich oferty byłby dla Ciebie? Jestem bardzo zadowolona z ich maseczki z szafranem i migdałami - jest cudowna! :)
Usuńja z oreintany nic nie miałam ,ale ma super konsystencje,mój kremik ma podobną :)
OdpowiedzUsuńTak konsystencja jest genialna to prawda :)
UsuńZ Orientany jeszcze nic nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeżeli będziesz miała taką możliwość to warto czegoś spróbować :)
UsuńNie miałam niczego jeszcze z Orientany, ale mam ochotę właśnie na jakiś krem do twarzy i masło do ciała:) Dla mnie istotny jest zapach, a tu widzę, że chyba i dla mnie byłby przytłaczający, bo ja lubię delikatne zapachy albo nawet preferuję ich brak :)
OdpowiedzUsuńHm, myślę że z tym zapachem to może być problem. Miałam dwa kremy i oba pachniały dość intensywnie z tym, że ten wcześniejszy nie był tak bardzo przytłaczający, jednak nawet po nałożeniu na twarz było go czuć przez jakiś czas. No ale warto spróbować, a nóż jakiś przypadnie Ci do gustu! :)
UsuńMam ten sam problem! Myślę, że w ogóle dzisiaj obserwatorzy wariują. :/
OdpowiedzUsuń"Przepraszamy...
Realizacja Twojego żądania była niemożliwa. Spróbuj ponownie teraz lub trochę później."
Dokładnie! Mam ten problem już od kilku dni... Mam nadzieje, że to naprawią.
UsuńŚwietna recenzja Kochana! :) Nie spotkałam się wcześniej z produktami tej firmy. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję słońce! :) Polecam wypróbować, mają sporo ciekawych rzeczy w swoim asortymencie! ;)
Usuńnie miałam ale ciągle szukam czegoś co fajnie nawilży buzię. gdzie można nabyć ten krem? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na stronie internetowej sklepu mydlarnia emporium będą dostępne te kremy :)
Usuńkremu nie znam ale bardzo lubię ich balsamy w kostce - mogę napisać że chyba jestem od nich uzależniona ;)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować! :)
UsuńNie używałam (:
OdpowiedzUsuńwarto spróbować! :)
Usuńnigdy nie używałam i jak napisałam o tych zaskórnikach to już nie zamierzam:( ale śliczny blog, powodzenia w zdobywaniu obserwatorów, zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować ;)
UsuńPlant Glycerin to gliceryna pozyskiwana z olejów roślinnych - najczęściej z oleju palmowego, sojowego lub kokosowego :)
OdpowiedzUsuńO dziękuję bardzo! ;)
Usuńnie mialem, ja uzywam aptecznych kremow
OdpowiedzUsuńJa raz miałam apteczny, ale gdy tylko go odstawiłam wszelkie problemy z cerą zaczęły mi się na nowo... :)
UsuńA ja nie miałam nic od nich :)
OdpowiedzUsuńWarto się zapoznać z ich asortymentem! :)
UsuńNie znam tej marki :)
OdpowiedzUsuńWarto się zapoznać z ich asortymentem! :)
UsuńNie miałam tego kremu, ale mam balsam w kostce i maseczkę do twarzy. Jestem bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńTego balsamu w kostce koniecznie muszę wypróbować. Jeżeli chodzi o maseczkę to mam też, wersję z migdałem i szafranem - jest świetna! :)
UsuńU mnie najlepiej nawilża maseczka z Lirenne :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o maseczki to mam kilka swoich ulubionych, na pewno o nich napiszę :)
UsuńDzisiaj u mnie też o Orientanie :)
OdpowiedzUsuńjuż pędzę przeczytać co tam u Ciebie ciekawego ;)
Usuńnigdy go nie miałam, nawet nigdy o nim nie słyszałam ;) dobrze kojarzą mi się wszelkie orientalne kosmetyki ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że warto wypróbować :)
UsuńJa miałam wersję z morwą i lukrecją, trafił do moich ulubieńców zeszłego roku ;) Świetnie radził sobie z moją mieszaną cerą ;)
OdpowiedzUsuńO to świetnie! Na pewno wypróbuję :)
UsuńKusi mnie ta firma, ale mają za duży wybór i nie mogę się zdecydować co chcę. Pewnie to dlatego, że mam za duże zapasy.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe ;) Jednak warto wypróbować :)
UsuńMam z Orientany peeling do twarzy i uwielbiam go ♥
OdpowiedzUsuńJa właśnie teraz chcę sobie kupić peeling, jak tylko wykończę obecne próbki ;)
UsuńJa osobiście nie miałam jeszcze żadnego produktu orientalnego :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować! :)
UsuńNie miałam jeszcze nic orientalnego, ale chyba warto się skusić skoro dobrze nawilża.
OdpowiedzUsuńWarto, warto! :)
UsuńZ tą firmą nie miałam jeszcze styczności jednak mimo tego, że moja skóra jest tłusta potrzebuje nawilżania ;))
OdpowiedzUsuńWarto po coś sięgnąć :)
UsuńJeszcze nie miałam kremów z Orientany.
OdpowiedzUsuńnigdy nie spodziewałabym się, że produkty tej firmy mogą zapychac :/ szkoda...
OdpowiedzUsuń