Posprzątałam swój pokój, zaparzyłam sobie mojej ulubionej herbaty o smaku pomarańczy, zapaliłam na biurku świeczkę, która ostatnio umila mi wieczory i położyłam przed sobą balsam do ciała - jednym słowem stworzyłam sobie atmosferę idealną do napisania recenzji o tym właśnie balsamie. O firmie Isana słyszałyście już zapewne niejednokrotnie. Jest to jedna z firm, która produkuje kosmetyki dla Rossmanna co oznacza, że ceny tych produktów nie są wysokie, a ich jakoś jest nie najgorsza, przynajmniej takie jest moje zdanie. Więc biorąc pod uwagę cena/jakość to opłaca się kupowanie tych produktów. Dzisiaj opiszę krem do ciała z masłem shea i kakao. Jest to jeden z rozsławionych produktów Isany w blogsferze. Oczywiście ja, jak to ja. Nie mogłam się powstrzymać przed jego kupnem i wypróbowaniem go sama na sobie.
Słowo od producenta i skład:
"Krem do ciała z masłem seha i kakao. Dogłębna pielęgnacja skóry suchej, pH przyjazne dla skóry - tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie"
skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernicia Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin.
Teraz najważniejszy punkt programu. Działanie. Moim zdaniem jest ono całkiem dobre. Moja skóra jest bardzo sucha z dużymi skłonnościami do przesuszeń, nie wspominając o skłonnościach do podrażnień przez co z reguły, większość drogeryjnych kosmetyków nie jest w stanie jej po prostu zaspokoić. Jednak Isana dała sobie jako-tako radę. Co prawda moja skóra nie jest idealnie nawilżona i da się to zobaczyć gołym okiem, jednak "najgorsze suche placki" sprowadziła do stanu "nie najgorsze suche placki" z czego jestem zadowolona. Balsam możemy kupić za 9,90zł w regularnej cenie, w promocjach jesteśmy w stanie kupić go za okolice 6-7zł.
Jeżeli chodzi o kremowanie nim włosów to niestety u mnie się nie sprawdził. Moje włosy po prostu nie przepadają za masłem shea. Były po nim bardziej spuszczone co nie poprawiało ich wyglądu, ani kondycji. Próbowałam nim też zabezpieczać włosy na basenie jednak powiem Wam szczerze, że nie widziałam żadnej różnicy... Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, że różnicy nie widziałam, czy po prostu z moimi włosami.
Krem otrzymujemy w stosunkowo dużym słoiczku bo mieści on w sobie, aż 500ml produktu. Oczywiście biorąc pod uwagę, że jest to krem do ciała to wielkość jest względna, jednak jak dla mnie taka ilość jest idealna. Na pewno zdążymy ją zużyć przed terminem, ale też po miesiącu nie zapytamy zdziwieni gdzie jest nasz balsam. Opakowanie jest przyjemne dla oka. Słoik jest biały z naklejką w odcieniach brązu, a nakrętka jest brązowa z naklejką w takich samych kolorach jak na białej części opakowania. Jeżeli chodzi o jego trwałość to jest dobra. Opakowanie wypadło mi z rąk już niejednokrotnie i wciąż jest w całości. Dodam też, że spadło mi ono z różnej wysokości i na różne podłoże (płytki, panele, dywan).
Z tym zapachem to jest różnie i chyba głównie zależy to od naszego nastroju. Czasami zaraz po otwarciu zakrętki mam ochotę ją zakręcić, innym razem rozkoszuję się tym zapachem chodząc ze słoiczkiem pod nosem. Mimo wszystko uważam, że w tym wypadku bardzo dużym plusem jest to, że zapach utlenia się stosunkowo szybko i nie pozostaje z nami na długi czas.
Jeżeli chodzi o konsystencję to moim zdaniem mogłaby być ona nieco gęstsza jednak i tak jest fajna. Jednak pamiętajmy, że jest to krem, a nie masło. Ja najbardziej lubię właśnie konsystencje masełek, ale ta mnie w sumie zadowala. Najważniejsze jest to, że nie spływa mi z palców podczas nabierania.
Jeżeli chodzi o konsystencję to moim zdaniem mogłaby być ona nieco gęstsza jednak i tak jest fajna. Jednak pamiętajmy, że jest to krem, a nie masło. Ja najbardziej lubię właśnie konsystencje masełek, ale ta mnie w sumie zadowala. Najważniejsze jest to, że nie spływa mi z palców podczas nabierania.
Bardzo lubię to masło. Kremuję nim włosy, ale i smaruję ciało czy ręce. U mnie się sprawdza i to bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa mam zbyt suchą skórę, żeby powiedzieć że sprawdza się bardzo dobrze ;) A moje włosy za nim nie przepadają. Jednak kwalifikuje się u mnie do miana dobrego kremu do ciała. Jak poradził sobie z moimi najsuchszymi plackami to przy skórze normalnej będzie świetny ;)
Usuńsłyszałam już wcześniej o nim, ale nie kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńmnie kusił bardzo, ale to bardzo. Wydaje mi się, że gdy go skończę raczej sięgnę po coś innego :)
UsuńHihi oki, wezmę sobie do serca, dziękuję! ;-) jeśli chodzi o masełko, Isana to dobra firma. Ale nie myślałam, że i do włsów można je używać (chociaż akurat tutaj się nie sprawdza).
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może akurat u Ciebie się sprawdzi :)
UsuńJest to fajny i treściwy produkt, myślę że w tej cenie opłaca się przetestować. Co do tematu kremowania włosów, to podchodzę do tego opornie i chyba nigdy się nie przekonam ;)
OdpowiedzUsuńJa na razie próbowałam kremowania włosów tylko tym kremem i mam mieszane odczucia. Chyba zostanę standardowo przy olejach :)
UsuńWidziałam go wiele razy i niejednokrotnie mnie kusił, ale aktualnie mam zbyt dużo balsamów do ciała do zużycia :)
OdpowiedzUsuńJak już uporasz się z zapasami to koniecznie wypróbuj! :)
Usuńja kochjam te produkty !
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNigdy nie miałam jeszcze żadnego masła z tych dużych słoi ale słyszałam dobre opinie choć oliwkowa wersja ponoć jest najlepsza.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować wersję oliwkową w takim razie ;)
Usuńchyba jako jedna z nielicznych blogerek nie miałam tego kremu.
OdpowiedzUsuńZdążysz jeszcze wypróbować u mnie w Rossmannie jest zawsze ;)
UsuńMam to masełko w wersji z granatem i jest świetne. Super nawilża, szybko się wchłania :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję! :)
UsuńNie używałam (:
OdpowiedzUsuńpolecam wypróbować! :)
UsuńUżywałam go wyłącznie wtedy, kiedy musiałam zabezpieczyć włosy przed pójściem na basen.
OdpowiedzUsuńWiększych szkód nie robiło, ale też większych zachwytów pod sobie nie zostawiło ;)
No u mnie niestety puszy, więc szkody robi... Ale wypróbuję czegoś innego! :)
Usuńlubię Isanę, głównie ich żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńżeli jeszcze nie próbowałam, ale to kwestia czasu ;)
UsuńGdyby nie fakt że mam masę balsamów i maseł do ciała to pewnie bym się skusiła chociażby do włosów bo czytałam o tym wiele dobrego - każda z nas ma inne więc nie wiadomo jakby to u mnie podziałało ;))
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie warto spróbować na sobie. Ja nawet jak czytam jakaś negatywną recenzję kosmetyku to i tak mam ochotę go wypróbować, bo przecież u mnie może się sprawdzić :) W takim razie, gdy uporasz się z nadmiarem balsamów polecam Ci wypróbować ten! :)
UsuńJa właśnie go trochę czasu temu kupiłam i leży, całkiem o nim zapomniałam, a właśnie miałam nim kremować włosy :) Moje kochają masło shea także mogą być zadowolone:)
OdpowiedzUsuńNo to jak kochają to zapewne będą szczęśliwe tak jak mówisz! :) Ja jak tylko wykończę tę sięgnę po wersję z oliwką! :)
UsuńUwielbiam masło kakaowe choć tego jeszcze nie próbowałam :) Czytałam o nim dobre opinię jako produkt do balsamowania włosów, ale jak widać, jak u Ciebie, nie u każdego się sprawdza w tej roli :
OdpowiedzUsuńTak, niestety na włosach się u mnie nie sprawdziło, ale na ciele jak najbardziej! :)
UsuńA ja tego produktu nie znam, w ogóle ISANA jakoś niezbyt mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńJa w sumie lubię kosmetyki isana ;)
UsuńJa chcę wypróbować w przyszłości, jak sie nie sprawdzi na włosy to będzie do ciała :)
OdpowiedzUsuńPróbuj, próbuj! :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę, ale na razie mam co testować ;)
OdpowiedzUsuńJa tak mam z żelami pod prysznic! Uzbierało mi się ich mnóstwo. I masek do włosów też ostatnio sporo się zrobiło :)
Usuńnigdy go nie używałam, generalnie rzadko masła używam :) p.s bardzo mi miło w takim razie :)pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też nie używałam, ale już się przyzwyczaiłam i nie wyobrażam sobie wieczoru bez wysmarowania :)
UsuńSporo dziewczyn poleca to masło również do włosów zamiast olejowania
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się na włosach nie sprawdziło :)
Usuńbrzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z Isany :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim do czynienia, choć kiedyś planowałam go kupić ;). Z Isany mam lub miałam wiele produktów, większość się sprawdziła, więc może skuszę się kiedyś i na ten produkt, ale jak już zużyję swoje zapasy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa jak do tej pory byłam zadowolona ze wszystkiego z firmy isana co miałam ;)
UsuńZastanawiam się nad jego zakupem. :)
OdpowiedzUsuńpolecam! ;)
UsuńJa ostatnio zastanawiałam się czy go kupić, ale wiem, że zrobię to przy kolejnej okazji :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji :)
miałam, zapach na dłuższą metę męczący, wolę wersję z... granatem? chyba tak
OdpowiedzUsuńZapach dla mnie za ciężki...:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny by był, gdyby nie zapach...
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale słyszałam wiele dobego na jego temat. No i do tego jest tani, może się skuszę niedługo :)
OdpowiedzUsuń