4 listopada 2014

Kiedy? 26 sierpnia!

Szczerze mówiąc ostatnio każdą moją wolną chwilę spędzam przy książkach. Studiów zdecydowanie nie się porównać ze szkołą średnią. Nie mam pojęcia skąd się biorą wszystkie te historie na temat imprezowego życia studentów! Ja ciągle jestem zawalona nauką, tekstami na zajęcia... Nie wspominając już o tym, że już za dwa tygodnie mam pierwsze zaliczenia! Tak więc tonę w książkach i notatkach, ale przecież trzeba się w końcu wziąć w garść, zrobić krótką przerwę od nauki i zabrać się za bloga. Dzisiaj o czym? O ślubie, a konkretnie o dacie ślubu.

Przeglądałam kilkanaście jak nie kilkadziesiąt stron internetowych poświęconych ślubnej tematyce. Wszystkie blogi, fora, portale... Raj albo piekło dla wszystkich przyszłych panien młodych! Jeżeli mam być szczera to z przykrością muszę powiedzieć, że większość z nich w ogóle się nie przydaje. Najgorzej (to co osobiście zaobserwowałam na forach) jest kiedy człowiek robi coś według swojego zamysłu, a nie trzyma się odgórnie przyjętych schematów. My z K. zaczęliśmy nasze przygotowania od ustalenia daty ślubu. Od początku wiedzieliśmy, że miesiącem w którym weźmiemy ślub będzie sierpień. Dlaczego? Po prostu oboje zgodnie wypowiedzieliśmy sierpień jako miesiąc w którym chcielibyśmy zawrzeć związek małżeński. Wybór konkretnej daty nie był dla nas trudny, uzgodniliśmy że będzie to 26 sierpień 2016 roku. Przeraża mnie, że muszę czekać jeszcze prawie dwa lata jednak widzę jak ten czas szybko ucieka. Jednak wracając do tematu daty ślubu. 26 sierpień to dokładnie dzień przed naszą półroczną datą. W 2016 będziemy mieli 6,5 roku razem tak więc data ta jest wg. nas po prostu idealna dla naszej dwójki. Jeżeli chodzi o rezerwację daty to mamy ją już zaklepaną w kościele i na chwilę obecną to tyle. Ciężko jest obecnie rezerwować cokolwiek więcej ponieważ większość restauracji, fotografów i muzyków nie mają jeszcze ustalonego cennika na 2016 rok i zapraszają dopiero po nowym roku. I wtedy właśnie zaczniemy dalszą część przygotowań! I właśnie wtedy możecie się spodziewać więcej postów na temat ślubu i wesela. W międzyczasie na pewno będą się pojawiać krótkie posty z inspiracjami, w końcu przed rozpoczęciem konkretnych przygotowań, trzeba mieć chociaż jakiś minimalny zarys tego swojego, jedynego, najpiękniejszego dnia w życiu! :) 

5 komentarzy:

  1. To się nazywa długie oczekiwanie, dwa lata! ;) Trzymam kciuki, żeby szybko minęły. Ja jestem małym dziwolągiem, bo na myśl o ślubie mam dreszcze, i to bynajmniej nie z przyjemnosci, jak sobie pomyślę o całej tej organizacji, zabawie, gościach, jedzeniu itp itd to wolę czym prędzej pomyśleć o czymś innym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 2 latka minie jak z bicza strzelił ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A czemu ślub w piątek, że tak zapytam ni z gruszki ni z pietruszki? :) Bo 26.08.2016 to piątek przecież :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda piątek to :) Tak nam po prostu bardziej pasuje, cała niedziela wówczas jest na odpoczynek :)

      Usuń
  4. Gratulacje! :) U nas było tak, że mój P. oświadczył mi się trochę po ponad roku bycia razem. Jak na bardzo młodych ludzi (wtedy ja 20, on 23) wszystkim wydawało się to zbyt wcześnie. Ustaliliśmy, że ślub odbędzie się "za 3 lata", a że również bardzo chcieliśmy wziąć ślub w sierpniu padło na ostatnią sobotę 30 dnia miesiąca. Co tu dużo mówić - trzy lata zleciały tak szybko, że i tak przez cały lipiec i sierpień była gonitwa. :D A to jeszcze trzeba załatwić, to też i to też. ;) Bardzo się cieszę, że mieliśmy tak długi okres narzeczeństwa, bo to był okres testowy - wspólne mieszkanie, wspólne decyzje itd. Ach... Co to był za ślub... :) Po tym długim okresie przygotowań i czekania, ślub przeminął w mgnieniu oka i teraz pozostają jedynie (albo aż ;)) piękne wspomnienia. Życzę Ci, żeby te dwa lata były bardzo budujące i pełne miłości, a po ślubie - jest tylko lepiej! :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o kulturalne wypowiedzi.