Wiem, jestem świadoma tego, że ostatnio jest mnie tutaj co raz mniej jednak kilka poprzednich dni spędziłam na graniu w the sims 4, nadrabianiu zaległości w oglądaniu pamiętników wampirów no i przede wszystkim - cieszę się ostatnimi dniami wolności. W końcu niedługo październik, a przede mną same nowości. W związku z tym, że na uczelnie będę dojeżdżać zdecydowanie dalej niż do szkoły średniej muszę zakupić kilka rzeczy, o których myślę (o niektórych nawet marzę) już od jakiegoś czasu i teraz przyszedł w końcu na nie czas. Prezentuję Wam moją jesienną wishlistę - jest to moja pierwsza taka lista i starałam się z całych sił, aby wizualnie wyglądało to dobrze. Wydaje mi się, że jest OK. Tak więc bez zbędnego gadania przejdźmy do sedna.
2. O oryginalnych litach marzę od gimnazjum! Niestety te marzenie będzie musiało jeszcze trochę poczekać. W tym roku zdecyduję się na imitację lit. Po zakupie kaloszy moja kieszeń znacznie się wyszczupli i po prostu nie będę w stanie zakupić oryginału. Miałam już niby lity z sequin.pl (koszt 129,9zł) jednak nie wiem czy tym razem również zakupię u nich. Z tego co widziałam na stronie mają całe czarne, wolałabym jednak gdyby obcas był w kolorze drewna. :)
5. Maskara Chanel inimitable waterproof. Miałam ją już jakiś czas temu, niestety zagubiła się na jednej z urodzinowych imprez znajomych. Było mi tak okropnie żal, ponieważ jest to jedna z maskar, która naprawdę bardzo dobrze radzi sobie z moimi rzęsami. Nie należy do najtańszych, myślę jednak, że czasem warto zainwestować w nieco droższe rzeczy.
6. Mały, składany parasol. Takiej wielkości, aby mieścił się do torebki. Kolejny zakup związany z dojazdami do uczelni. Niekoniecznie różowy, bardziej myślę o beżowym lub białym.
7. Ciepłe bambosze! Wspominałam Wam kiedyś, że jestem zmarzlakiem? Nie? No to mówię teraz. Nie wyobrażam sobie jesieni i zimy bez ciepłych skarpet, bamboszy i grubego koca. Do tego koniecznie gorąca czekolada lub herbata, dobra książka lub serial i jestem w niebie. ;) Te pochodzą z h&m i kosztuję 59,9zł.
8. Skarpetki. Szczególnie spodobały mi się te grube (29,9zł) i długie, kolorowe (39,9zł) te klasyczne (29,9zł za pięciopak) również są mi potrzebne. Robiłam ostatnio porządki w szufladzie z bielizną i stwierdziłam, że nie mam żadnych dłuższych skarpetek niż do kostki. Wszystkie skarpety pochodzą z h&m.
10. Bomb cosmetics, co by nie było, że o kosmetykach nie myślę. Tę miodową maskę do włosów chciałam kupić już wiosną, jednak musiałam zużyć moje zapasy. Te na szczęście się kończą, a ja mogę zakupić nowości.
11. The Body Shop odżywka bananowa. Tak wiele dobrego o niej naczytałam, że w końcu muszę ją wypróbować na swoich włosach.
12. Organique maska do włosów anti-age, również sporo o niej czytałam i tak jak w przypadku odżywki z tbs, również tę maskę muszę wypróbować na swoich włosach.
13. Termoloki może nie są rzeczą bez której nie przeżyję, jednak moje włosy ostatnimi czasy jeżeli chodzi o stylizację to bardzo, ale to bardzo, bardzo się buntują i jeżeli nie zwiąże ich w warkocz lub koczek w ogóle nie wyglądają.
14. Balsam do ust eos. Jesień i zima to zdecydowanie najgorsze pory roku jeżeli chodzi o moje usta, odkąd mam założony aparat na zębach są bardziej podatne na spierzchnięcie i drobne ranki. O tych balsamach również naczytałam się w internecie i jestem ciekawa jak się sprawdzą u mnie. Najbardziej kusi mnie wersja miodowa, jednak nie jestem jeszcze pewna jaką zakupię.
15. Pędzle hakuro. Szczególnie zależy mi na H50 lub H51 i H61. To będą moje pierwsze pędzle dlatego wybrałam na pierwszy ogień te klasyczne, do podkładu i korektora.
16. Korektor MAC. Miałam już różne korektory i mało który pasował do mojego odcienia cery. Jestem blada i jeżeli chodzi o kosmetyki do makijażu to niestety często mam problem z doborem odpowiedniego odcienia.
17. Świeca Ynakee Candle Soft Blanket. Mam wosk o tym zapachu i jestem w nim po prostu zakochana. Teraz zamarzyła mi się właśnie ta świeca. Zobaczymy co z tego wyjdzie. :)
A co takiego szczególnego chcecie Wy kupić tej jesieni? Jestem ciekawa waszych wishlist! :)
Sporo z tych rzeczy znalazłoby się również na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego zapachu z YC. :)
OdpowiedzUsuńja jestem nim wprost zauroczona, jest świetny, taki delikatny.
UsuńMi również marzą się lity... :)
OdpowiedzUsuńmnie się marzy koszula typu flanelka niby nic szczególnego i oklepanego,ale bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńMam taką, ale jakoś na krótko się z nią polubiłam. W sklepie mnie zachwyciła, a po powrocie do domu stwierdziłam, że ja to jednak wolę gładkie koszule :)
Usuńkalosze też są na mojej wishliście:)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku sobie darowałam kalosze, jednak tym razem nie da rady. Kalosze na jesień muszą być! ;)
UsuńA ja w sumie jeszcze nie planuję żadnego zakupu choć nie powiem jakieś skórzane buty by mi się przydały :D
OdpowiedzUsuńFajna ta wishlista... wygląda tak fajnie, że chyba zrobię swoją :P Co to huntersów, miewałam różne okresy, raz byłam ZA, później PRZECIW, w tej chwili też jestem na NIE. A dlaczego? Wyglądają super, są bardzo modne, ale jednak to nie jest but na dłuższe wyjścia z domu. Ostatnimi dniami stwierdziłam, że pochodzę trochę w swoich, niemarkowych. Jeśli zrobiło się ciepło noga się pociła, jeśli znów zimno guma jeszcze bardziej ziębiła. Jeśli będzie chłodno można założyć grubą skarpetę, czy ewentualnie cienką i grubą, ale jeśli z zimnego dworu utkniemy na 1,5h w sali wykładowej nogi się spocą. Chyba wolałabym zakupić jakieś fajne ciekawe botki a do tego wystającą lekko, grubą, wzorzystą skarpetę i nie dość, że byłoby to funkcjonalne to i fajnie mogłoby to wyglądać :P Skusiłabym się na HUNTER'sy gdyby nie było mi szkoda kasy na buty, które założę jedynie od czasu do czasu na szybki wyskok do sklepu obok :( Skarpetki które są na liście mega, parasol niedawno też nabyłam :P sweter i spodnie cool ;) a bamboszki sama mam podobne, są idealne na chłodne wieczory, nie wyobrażam sobie życia bez nich :P Twoja lista jest naprawdę fajna ;)))
OdpowiedzUsuńPodbijam opinię o kaloszach, jakichkolwiek. Są też po prostu niezdrowe. M. in. jest większe prawdopodobieństwo na rozwój grzybicy. Warto o tym poczytać zanim zdecydujesz się na kalosze za kilkaset złotych. Nie oszukujmy się - guma to jednak guma.
UsuńDzięki, na pewno przed zakupem poczytam więcej na ten temat :)
UsuńKalosze Hunter też by mi się przydały na jesień :) O bananowej odżywce do włosów TBS też sporo dobrego czytałam ;)
OdpowiedzUsuńWełniane ciepłe swetry uwielbiam :) Ja jestem zmarzluchem :)
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najszybszego zrealizowania całej listy ''zachciewajek'', wiele pozycji i jak chętnie widziałabym u siebie ;))
OdpowiedzUsuń7,15 i 17 mi sie takze marzy :)
OdpowiedzUsuńW C&A jest teraz multum swetrów, cenowo wahają się między 40 a 80 zł, więc całkiem przyzwoicie. Jest dużo kolorów i wzorów
OdpowiedzUsuńO dzięki za info, na pewno zerknę jak tylko wyzdrowieję i się zorientuję czy to takie jakich szukam ;)
OdpowiedzUsuńSwetry to moje wyzwanie na najbliższe tygodnie. Jestem bardzo wybredna więc może być mi ciężko znaleźć coś co mnie zauroczy... ;)
OdpowiedzUsuńMój blog